Coraz bardziej i mocniej szerzy się w społeczeństwie choroba cywilizacyjna XXI wieku, okrzyknięta syndromem wypalenia zawodowego. Dowiedzmy się, czym tak naprawdę jest burnout?
Wypalenie zawodowe – czym jest syndrom?
Syndrom wypalenia zawodowego powstaje najczęściej w wyniku przepracowania i chronicznego stresu. Burnout przeważnie dopada pracowników ambitnych, zdolnych i uwielbiających swoją pracę. Osoby cierpiące na ten syndrom mogą czuć się tak, jakby miały do czynienia z przewlekłą depresją. Nie są w ogóle zadowolone ze swoich osiągnięć, a ich relacje z ludźmi ulegają pogorszeniu.
Wypalenie zawodowe – objawy
Wypalenie zawodowe jest reakcją organizmu na przewlekły stres związany z pracą. Na syndrom składają się trzy odrębne etapy odczuwania objawów:
- obciążenie emocjonalne, poczucie pustki, a także brak energii fizycznej i psychicznej,
- depersonalizacja oznaczająca dystansowanie się od współpracowników oraz zobojętnienie na ich potrzeby,
- negatywna ocena własnej pracy, umiejętności i dokonań zawodowych.
Burnout rozwija się niepostrzeżenie. Należy być czujnym, by w porę dostrzec etapy rozwoju choroby. Na początku występują zaburzenia koncentracji uwagi np.: popełnianie błędów, zapominanie o umówionych spotkaniach, czy ważnych terminach projektów. Potem pojawiają się wybuchy agresji i rozdrażnienie. Ten stan pogarsza ponadto poczucie demobilizacji zawodowej i nieumiejętność odpoczywania. Z biegiem czasu symptomy ulegają jeszcze większemu nasileniu. Występują problemy z łaknieniem i zaburzeniami snu, które prowadzą do wypalenia energetycznego.
W tej ostatniej fazie syndromu pojawiają się: stany depresyjne, ucieczka w uzależnienie, a także myśli o porzuceniu pracy lub przebranżowieniu.
Wypalenie zawodowe – leczenie
Podstawową zasadą w walce z wypaleniem zawodowym jest stopniowe przywracanie tzw. higieny życiowej. Oznacza to uaktywnienie pewnych czynności życiowych m.in. uregulowanie trybu życia, zadbanie o sen i dietę, kontrolowanie używek oraz uprawianie sportu. Dodatkowo należy stanowczo panować nad myślami typu „jestem beznadziejny i nic nie potrafię”, ponieważ one tylko potęgują stadium choroby. Trzeba być asertywnym w realizacji swoich potrzeb i trzeba dążyć z całych sił do życia, w którym gości miłość, przyjaźń, szczęście i spełnienie.
Podczas leczenia nie można też zapominać o odpoczynku od pracy. Dwutygodniowy urlop z dala od obowiązków zawodowych znacząco przyśpieszy kurację.